KELPIX Strona Główna KELPIX


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jimmy w mediach (tv,prasa,internet)
Autor Wiadomość
monika 
Maniak


Posty: 832
Skąd: right here
Wysłany: 28-06-17, 16:44   

iliana napisał/a:
Aż się podnieciłam! :-P

:mrgreen:
Ale i tak pomyliłam, to był "sugar daddy"... :lol:
_________________
Losing you...
Things will never be the same
Can you hear me call your name?
If we changed it back again
Things would never be the same...
MF 💔
 
 
Diana 
Entuzjasta

Posty: 1428
Skąd: Ełk
Wysłany: 30-07-17, 13:14   

Ponad godzinny wywiad z Jimem.Chyba jeden z nowszych : https://www.youtube.com/w...TR6AZ7U&t=3205s
 
 
Megi 
Wyjadacz


Pomogła: 1 raz
Posty: 2632
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 26-08-18, 12:50   

Der große Jimmy Kelly und die kleine Mathilda Riede https://erfurt.thueringer-allgemeine.de/web/erfurt/startseite/detail/-/specific/Der-grosse-Jimmy-Kelly-und-die-kleine-Mathilda-Riede-230109431
_________________
http://stronamegi.blogspot.com/
http://stronamegi-2.blogspot.com/
 
 
iliana 
Administrator


Pomogła: 4 razy
Posty: 9520
Wysłany: 30-10-18, 22:49   

A Jimek znowu na pielgrzymce z fankami w Medjugorje. Chociaż w tym roku jakaś tajemnica chyba z tego, bo nikt nic nie słyszał, a tu nagle po insta jakieś filmiki krążą.
_________________
Twenty years from now you will be more disappointed by the things that you didn't do than by the ones you did do.
So throw off the bowlines. Sail away from the safe harbor. Explore. Dream. Discover.


Cover the road till the end of time
 
 
Diana 
Entuzjasta

Posty: 1428
Skąd: Ełk
Wysłany: 30-10-18, 22:57   

wydeptuje sobie ścieżkę do nieba bram... :-D
 
 
Megi 
Wyjadacz


Pomogła: 1 raz
Posty: 2632
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 28-12-18, 15:34   

Baum stürzt auf Auto von Jimmy Kelly https://www.focus.de/kult...d_10100343.html
Ein Baum zertrümmerte sein Auto: Er entkam nur knapp einem Unglück https://www.bunte.de/star...-sein-auto.html
Jimmy Kelly erlebte fast eine Katastrophe https://www.vip.de/cms/ji...he-4269368.html
_________________
http://stronamegi.blogspot.com/
http://stronamegi-2.blogspot.com/
 
 
monika.bila 
Entuzjasta


Pomogła: 1 raz
Posty: 1181
Skąd: Amsterdam
Wysłany: 20-05-19, 18:40   

Jimmy na czerwonym krześle 2013

Jimmy : Dzień dobry Państwu, jestem gościem programu ,,na czerwonym krześle,, Nazywam się Jimmy Kelly.
Redaktor(R): Jimmy, uważam Twoje życie za bardzo interesujące, Ty jesteś jak ,,na fali,, raz jesteś na górze, raz na dole ,myślisz ze jesteś aktualnie po erze Kelly Family tam gdzie powinieneś ?
Jimmy: nie wiem za bardzo o co chodzi z tym pytaniem..
R: TKF zaczynało na ulicy, to była wasza pasja, potem chyba nieplanowanie urosło to to dużej rangi ..i u Ciebie jest teraz tak ze byleś na ulicy .. to mam na myśli.
Jimmy : tak, tak, ja wierze ze ulica jest moja ojczyzna, jeśli widzę siebie jako artystę z własną tożsamością .. to jest to ulica i myślę że jako artysta tam właśnie należę. To ulica nadała mi nowe życie w ostatnich latach. Zacząłem jak miałem 6 lat, nie chodziłem do szkoły, zżyliśmy jak cyganie albo jaki hippisi. Sukces lat 90 tych nie był planowany, ale my pracowaliśmy na to.Nie mogliśmy zaplanować, ale dążyliśmy do tego. za tym kryla się strategia.To było wtedy naszym życzeniem. I się udalo. To bylo jak wygrana w lotto ... to nie był 1 milion, to było ..hahha 100 milionów .. sam nie wiem. Jak Jack Pot. I to zrobiło się wtedy niebezpieczne wszystko i nieludzkie. Niebezpiecznie było nie tylko dla nas, ale także dla naszych fanów. Wtedy się słyszało o tym, jak wielu fanów doznało szkód na koncertach, lądowało w szpitalu .. Wiesz , ty sobie grasz na scenie a tu widzisz jak wyciągają przed tobą z tłumu wyciągają dziewczyny .. bo zemdlały czy nie wiem co .. to były setki takich przypadków. My nie chcieliśmy by tak się działo i to nie było w naszym interesie .. to poszło wszystko za daleko. To zagrażało życiu..Przecież tam było mnóstwo dzieci .. BRAVO czytały przecież już 12 latki .. ta lawina nas przeskoczyła .. To wszystko nie było normalne ! My się cieszyliśmy oczywiście na to ze mieliśmy tak duża publiczność, ale to się zaczęło robić wszystko zbyt ekstremalne. Oczywiście Boys Bandy miały podobnie .. Proszę mnie złe nie zrozumieć. Odpukać w niemalowane drewno, to jest cud ze tam nikt nie stracił zżycia. Bo były przypadki u innych ze tak się działo, u nas na szczęście nie. Przecież to byli młodzi ludzie i chyba nie mogli bym tego przeżyć jakby cos się stało .. do końca zżycia.
R: czyli dobrze ze tak się stało, ze TKF się rozeszło ? Może po to by stanąć na ziemi po raz drugi. Jimmy : tak. ekstremalny fanatyzm musiał się skończyć, ale nie mogę też powiedzieć ze tylko tak było, przecież było tez super , dużo zrobiliśmy z nasza muzyka i fanami. Muzyka nasza poruszała publiczność :) teraz spotykam wielu fanów na ulicy, gdzie mi opowiadają, jak dobrze było i ile to dla nich znaczyło i znaczy. I ja nie mogę się sam nadziwić i myślę sobie .. niesamowite. teraz mamy rok 2013 .
R: czy tych fanów, których spotykasz na ulicy, są częściowo fanami TKF z dawnych lat ?
J: częściowo tak, ale na ulicy zdobywam tą nowa publiczność, w regionach których śpiewam .. tak, mam nowa publiczność, ale są regiony gdzie nazwisko Kelly przyciąga bardziej i wtedy widzę fanów ze swoimi dziećmi :) lub innych co jeszcze nigdy Kelly nie widzieli i obserwują. W każdym razie to jest niewyobrażalne jak po tylu latach wielu z fanów prezentuje swoja wierność, ale to dla mnie tez nie jest normalne .. zadaje sobie wtedy pytanie co ma się w sobie ze tak jest :) To jest jakiś luksus .. Znam sporo zespołów z lat 90 tych którzy dzisiaj nie mogliby egzystować, nie ma ich.
R: można zaobserwować przy wielu zespołach ze po wielkim sukcesie następuje rozpad i każdy idzie w swoja stronę i nie wraca do muzyki. U was zauważyłem, ze kilkoro z rodzeństwa wróciło na scenę .. wiesz czemu tak jest ?
Jimmy: nie wiem co jest przyczyna u każdego z osobna dlaczego wrócili na scenę ..ja mogę mówić tylko o sobie ...Z mojej rodziny to prawie nikt nie był w szkole ...i my nie nauczyliśmy się czegoś innego. Muzyka była naszym chlebem i dla mnie tak jest do dzisiaj. Ja wkładam w muzykę całego siebie ..ale ja wiem ze to jest mój chleb i pieniądze, to tez jest mój zawód i nie mogę sobie wyobrazić że ktoś z nas robi muzykę tylko dlatego ze ją kocha.Myślę ze tylko z tego powodu nie, z pewnością jest więcej powodów dlaczego rodzeństwo zdecydowało się wrócić na scenę. Dla mnie jest wiele powodów, jestem ojcem, jestem ożeniony, ja mam obowiązki, ja chce zapewnić moim dzieciom dach nad głowa, chcę by byli wykształceni, chodzili do szkoły. Ja gram bo nic innego się nie nauczyłem i dzięki Bogu lubię tez muzykę. Jak robię muzykę to jestem jej częścią. Ale jak już mówiłem, widzę to jako moja prace i zawód. To nie jest cos romantycznego.. wróciłem na ulice przed 6 laty nie z powodów nostalgicznych, a po to bo potrzebowałem kasy, szybkiej gotówki, bo inaczej nie mogłem zapłacić czynszu
R: no w szoku bylem jak to czytałem, przecież jako TKF zarobiliście kupę kasy
Jimmy : tak, zarobiliśmy chyba najwięcej pieniędzy z wszystkich zespołów grających w Niemczech, wszystkie produkty należały do nas, cały system był nasz. Ja myślę ze do dzisiaj nie ma takiego zespołu, który sam tyle zarobił tylko dla siebie .. bez pośredników. Dzisiaj jest normalne ze się ma swoja np. swoja wytwornie płyt, wtedy to nie było normalne. To było monumentalne.

Moj ojciec miał swoja głowę do wszystkiego i wizje.
On zawsze.. od lat 70 tych miał wszystko w swoich rękach. Aktualnie ja organizuje siebie sam :) jakbym tego nie robił sam, to bym przestał egzystować jako muzyk .. musiałbym się gdzieś chyba zatrudnić.
Jimmy: moja muzyka to moje osobiste ryzyko. Z niczego nie powstaje nic .. to jest to co ja znam, wychowałem się na tym. Przecież kiedyś jako TKF pukaliśmy do wielu drzwi, nikt nas nie chciał, potem zaczynaliśmy z tym czy z tamtym ..i zawsze uczyliśmy się czegoś nowego. I nagle sukces nadszedł i wtedy wszyscy nas chcieli ..przecież to nie jest tak ze siedzi sobie Święty Mikołaj i ci wszystko daje .. np. talent. Talentów jest mnóstwo, ja widzę talenty wszędzie, przykro mi. Moj cały zespól jest bardzo utalentowany, ja nie chce być arogancki, ale oni wszyscy są cholernie dobrzy i ten zespól się urodził na ulicy .. i każdy z nich musiał się w zżyciu przepychać, boksować, każdy z nich walczy o zapłacenie czynszu .. i to są muzycy na klasę światowa .. i talent tutaj nie jest problemem, a dobry managment.
R: a co myślisz w przypadku TKF ..ze taka eksplozja sukcesu nastąpiła, to ze był talent, to ze rodzina ? Konsekwentnie pracują przecież tez inni .. wiesz co co mi chodzi ..
Jimmy: myślę ze na to złożyło się wiele faktorów, myślę ze to ze żyliśmy inaczej niż wszyscy, nas styl zżycia był inny niż przeciętnego obywatela, i to się romantycznie oglądało. Tutaj statek, tu sobie podróżują po świecie, poznają ludzi .. ja myślę ze wiele osób o tym marzyło i chciało wejść w taki system życia .. oglądano nas jako 10 dzieci, które podróżują po świecie, maja radość, śpiewają, maja ogromna przygodę ..i myślę ze nasza historia to była nawet ważniejsza niż muzyka .. wiele komponentów złożyło się na ta receptę The Kelly Family.

My tej historii nie sprzedawaliśmy jednak, my tak żyliśmy na poważnie :) W latach 90 to już tak nie było do końca, to już kopiowaliśmy :) W latach 80 podróżowaliśmy wszędzie, mieliśmy na to czas, zatrzymywaliśmy się w danym kraju, żyliśmy tam, poznawaliśmy ludzi, graliśmy... w latach 90 tych byliśmy tam gdzie trzeba było np. BRAVO potrzebowało historii to jechaliśmy zwiedzać chiński mur ..potrzebowali innej historii, to jechaliśmy tam .. to już nie był styl życia ..ale to co było wcześniej, to było wspaniale, i jestem dumny z tego że mogłem to przeżyć. To było oryginalne.
R: czy to nie stało się w pewnym momencie śmieszne ?
Jimmy: hmm Kelly Family jest kultem. TKF to nie jest zespól który nic nie robił, to był zespól który chciał cos powiedzieć swoją działalnością, coś poruszyć, i albo nas się kochało albo nienawidziło.

Nie było czegoś takiego, że byliśmy obojętni .. albo tak albo tak. TKF miało swoje punkty, które niekoniecznie wiele osób rozumiało i nie mogło się z nimi identyfikować. Przykład: duża Rodzina w Niemczech przecież nie egzystuje. Przecież system rodzinny w Europie jest zepsuty .. TKF było i jest prowokujące, jest bardzo punkowe..prowokuje systemy ..i do tego piosenki jak Santa Maria ..albo Take my hand , to szukanie sensu bycia razem w harmonii i miłości .. haha to wszystko myślę jest prowokujące.

Człowiek waży przecież wszystko i nie można powiedzieć ze wszystko jest piękne.
R: na zewnątrz widziało się ze wasza rodzina jest taka wspaniała .. harmonijna, jakbyś miał wybierać sam ..co myślisz ..zostałbyś muzykiem?
Jimmy : jako dziecko chciałem iść do teatru, zostanie muzykiem .. to nie był mój wybór. Ja się tak urodziłem i wychowałem. teraz próbuje dokonywać wyborów sam, ale wiele lat włączyłem z tym żeby tak było. Teatr i film, to było to co chciałem robić.
R: przecież możesz teraz zacząć ..
Jimmy : tak, tak , ale teraz kocham ta muzykę :) A wracając do teatru, to tam widzimy materiał na życie .. tam widzimy te detale i to można tez zauważyć w muzyce.Teraz widzę aktualnie ze z moja muzyka tez mogę to robić, ja cos odkrywam.

R: cos robiłeś z tańcem ..
Jimmy: no był pomysł takie działania wkomponować do mojej muzyki, ale odpuściłem, to nie jest możliwe logistycznie, siedzimy do 4 nad ranem .. a następnego dnia jest występ .. i jeszcze jakbyśmy mieli tańcem się zajmować..po takim zmęczeniu haha to jest niekonieczne

R: z tym zawodem który wykonujesz ..to Ty się angażujesz czy masz prawdziwy ogień w sobie by to robić ?
Jimmy : ja jestem tutaj, przy muzyce...i tam myślę że jeśli faktycznie to byłaby tylko praca, to nie chciałbym być muzykiem, bo są inne drogi gdzie można lepsze pieniądze zarobić. W dzisiejszych czasach jest ciężko robić muzykę i nie polecam tego nikomu. Za dużo w tym inwestycji, ryzyka i i i ... robię muzykę, bo to jest moje życie, poprzez nią mogę się wypowiadać, komunikować, robić kontakt i ja szukam kontaktu w komunikacji , ja potrzebuje komunikacji do tego by być człowiekiem i zobaczyć kim jestem .. hmm nie wiem już jakie było pytanie hahha .. cholera.
R: a ja mam już następne pytanie : jak tak obserwuje to TKF zaczęło prace na ulicy kiedyś śpiewając w różnych jeżykach i jak tak dalej patrzę to ty robisz to samo i jesteś na początku swojej drogi .. muzycznej i stylu. Jimmy: tak. to są te korzenie. ten folk i akustyka w mojej muzyce przychodzi mi najbardziej naturalnie i najprościej.Na ulicy nie możesz grać na elektrycznej gitarze ..,bo mało jest miejsc gdzie znajdziesz prąd ..możesz zabrać ze sobą generator prądu i postawić, ale zaraz zjawiaj się straż miejska. Akustycznie na ulicy gra się prościej i dlatego to jest logiczne ze moja muzyka się tak rozwijała. Z folkiem dorastałem, ja nie mogłem słuchać muzyki rockowej, gdzie tam jak miałem 18 lat w ukryciu sobie cos tam słuchałem, muzyka rockowa była muzyka diabla ..my dorastaliśmy w folku. Rockowa muzyka gdzieś tam się u nas pojawiła jak napotkaliśmy Bruca Springsteena, gdzie my graliśmy na ulicy, a on do nas podszedł i po tym wydarzeniu mogliśmy udać się na jego koncert, ponieważ nas zaprosił, to było oczywiście absolutna bomba, my byliśmy bez słów !ale to się wszystko wydarzyło bardzo późno w moim zżyciu.. to folk jest moim korzeniem.

R: nie mogliście słuchać muzyki jakiej chcieliście?
Jimmy: nie, nie mogliśmy.
R: to była muzyka reprezentująca zło ?
Jimmy: hmm to byl po prostu świat komercji -- prawdziwa muzyka byl folk !hahha sam nie wiem.. wiesz, w Hiszpanii gdzie się urodziłem tam ludzie śpiewali nie po to żeby się pokazać .. i np. co widzimy na Youtube, to to jak sie ludzie samo prezentują .. w dzisiejszych czasach ,,zachodu,, robienie muzyki to sam prezentacja i włączenie trybu ego..
ale istnieją tez miejsca jak np.poznane mi w Afryce gdzie bylem już 2 razy -- i tam ludzie robią wspaniała muzykę i to nie jest show, to jest cześć zżycia, oni śpiewają rano , w południe, wieczorem, przy pracy, a jak ktoś umrze to oni 5 dni tańczą i śpiewają. Oni tak zżyją. Jednego dnia siedziałem sobie na plaży i widziałem jak cala wieś rozciągała sieci rybackie o 6 rano na szerokości chyba kilometra potem w południe to zbierali, wszyscy razem, to była ciężka praca, złowili tez dużo ryb, kobiety, mężczyźni, dzieci , około 200 ludzi na raz - do tego bardzo gorąco .. i usłyszałem jak zaczęli wykrzykiwać rytmy, które się przeradzały w piosenki, które godzinami śpiewali.. do zachodu słońca zbierając te sieci pełne ryb. Muzyka dawała im siły do pracy, to była taka ich motywacja.

Ale to jest muzyka. Rozumiesz? Oni nie robili muzyki żeby pokazać jacy są super, by się pokazać, dla nich muzyka gra ważna role w zżyciu. I ja myślę, ze to jest właśnie to czego chciał mój ojciec. On chciał byśmy to poznali. Tam gdzie mieszkaliśmy u Baskow, poznaliśmy wielu ludzi, którzy śpiewali .. niejednokrotnie piosenki bastyjskie miały teksty rebeliantów, które miały wymowę ideowa zżycia. Dzisiaj muzyka jest często używana jako rozrywka.
R: castingi itd ..
Jimmy: tak. Mój ojciec np. nie był przeciwny Rock and Rolla, ale był przeciwnikiem kapitalizmu. Zobacz wtedy branża muzycznego przemysłu była wielka .. w latach 60,70, 80 .. wszelkie powiazania, systemy.. teraz na szczęście tak nie jest .. hmm no nie wiem czy dobrze to ująłem, ale teraz poprzez dostęp do Internetu branża przemysłu muzycznego upadla.

Wiele zespołów ma szanse się w taki sposób pokazać. Nie zawsze jest to proste. Ale jak jest ciężkie, to jest to dobre :) Ja chce wyżywić rodzinne moja z tego, ale to nie jest jedyny powód. Ja podziwiam ludzi, którzy idą ,,normalnie dla nich,, do pracy. Ja podziwiam panią na kasie w sklepie , ze cały dzień stuka w tą kasę i to wytrzymuje.. ja jestem pełen podziwu. I podziwiam jak człowiek może się w pracy odnaleźć... takie bla bla ..hahha

R: twój ojciec tak chciał żyć tradycja i korzeniami ..i nagle przyszła sława, przyszło BRAVO..przecież to nie pasowało do konceptu ojca --albo?
Jimmy: tak, masz racje. i dlatego miałem z tym osobiście problem. my przestaliśmy żyć naszymi założeniami z początku. to przeczyło się z naszym kredo. w latach 70,80 mieliśmy nasz zamysl, mój ojciec był na swój sposób hipisem, totalnym antykapitalistom, ale musze powiedzieć ze w latach 90 on nadal pozostał antykapitalistą, inaczej byłbym dzisiaj milionerem hahha

On nie umiał nigdy zarządzać pieniędzmi haha, ale ty masz racje ..on przecież robił to co robi duża firma produkująca płyty, to był paradoks. Z tym miałem duże problemy... i sobie myślę ze przecież można używać hamulca. Ale u nas było inaczej, było tylko dalej, dalej, dalej .. i to było dla mnie za dużo.
To było wszystko jak lawina.
R: to chyba ciekawie było obserwować jakie były stosunki w rodzinie, być może byli tacy co nie mieli dość i chcieli jeszcze więcej ?
Jimmy:ja nie wiem, każdy z nas miał i ma swoje pomysły, ja wtedy tez nie bylem dokładnie za tym, hej wróćmy do naszych korzeni .. ja raczej poszedłem w jakaś czarna historie, wtedy jakaś taka czarna strona mojego życia się uaktywniła, zacząłem robi same głupoty, ja przestałem jasno myśleć, nie mówiłem wróćmy do korzeni, hmm być może powiedziałem kilka razy wyhamujmy i argumenty rzucałem ojcu w tym kierunku, ale sam nie wiem ...
R: zrobiłbyś teraz cos innego?
Jimmy: nie mam pojęcia, ja miałem wtedy 17 .. głupota .. może 20 lat, sam nie wiem i społeczeństwo mówiło, ty jesteś super, ty jesteś wielki .. może ktoś z nas faktycznie taki był ? nie wiem, ja chyba nie, ale zacząłem się tak zachowywać..
R: to było wiec niebezpieczne jak wszyscy dookoła tak wam mówili i czy wtedy się nasuwało pytanie : gdzie ja teraz stoję, możnością było to ocenić ?
Jimmy: tak, dlatego tez mowie, ze ja nie bylem świadomy tego co robię, nie miałem tej świadomości co sobie robię i inni tez tego świadomi nie byli. Ale wiesz co ja nie myślę ze to się jeszcze raz powtórzy, przecież takie cos występuje bardzo sporadycznie. To społeczeństwo z wtedy było lawina, to było za dużo. Nie wiem. Teraz jestem starszy, zagadnąłem w twarz już diabłów i i nie mam więcej ochoty na cos takiego. Hehe
R: jak to jest teraz jak się nowa publiczność zdobyło ? Jeśli się muzykę z przymusu robiło bo potrzeba było kasy, to się chyba spadło mocno na ziemie jakie są realia.. co z psychiką ?
Jimmy : psychicznie było ciężko w pierwszych latach i jest tez aktualnie psychicznie ciężko, bo to ty jesteś tym co decyduje ze idzie teraz na zewnątrz, to jest tak: jesteś małym człowiekiem i idziesz na lodź i przywozisz ryby mimo tego ze jest sztorm, ze jest zła pogoda i nie możesz innym powiedzieć, hej ty zrobiłeś to czy tamto złe .. muzycy uliczni są kowalami swojego losu .. i ja poczułem ze największym wrogiem jestem dla siebie. Wszystko odbywa się w głowie, psychiczne walki .. to było ciężko na początku wpaść do zimnej wody i od początku wszystko zaczynać, ale myślę w efekcie końcowym ze było i jest to dla mnie szczęściem w nieszczęściu. Jestem za to wdzięczny. Podświadomie ja siebie samego tak poprowadziłem, przecież mogłem spokojnie gdzieś indziej pieniądze zarobić, jakbym coś zrobił i pozostał z rodzeństwem, ale ja wiedziałem ze to nie jest zdrowe. To zaczęło mnie robić chorym i czułem ze zaczynamy się miedzy sobą tylko obijać, ja musiałem z tego diabelskiego kręgu odejść.
Ulica była dla mnie logiczna i jestem za to wdzięczny.
Ulica jest dla mnie wolnością.. jest ciężko i zawsze będzie ciężko. Ulica jest jak morze , ty nie masz nic pod kontrola, to jest jak dzika natura. jeden podejdzie i da ci w pysk, inny opluje podczas tego gdy śpiewasz a inny podejdzie cię obejmie, płacze czy ci podziękuje.
Czujesz się jak w dzikiej przyrodzie nagi.
R: czyli to jest tak z ta ulica, ze taka scena na ulicy jest najcięższa jaka sobie można wyobrazić .. bo przecież musisz walczyć o to żeby ktoś ci kasę wrzucił, a nie stoisz sobie przy kasie i zbierasz kasę za bilety.
Jimmy: dokładnie tak jest. choć nie wiem czy jest najcięższa, ale się z pewnością do takich zalicza. Myślę ze grać w więzieniu jest ciężej..albo w domu starości, gdzie też grałem na początku, bo nie wiedziałem jak mogę zarobić pieniądze i wtedy myślałem że to super pomysł. Ty masz wiele scen na całym świecie, ale ulica jest całym światem.

tam znajdziesz wszystko.wszystkie rodzaje i gatunki zwierząt haha
R: jak reagują ludzie teraz jak widza ze Jimmy Kelly robi muzykę na ulicy ? Może nie wszyscy wiedza, ze ty kochasz muzykę, a musisz grać ?
Jimmy: dokładnie, oni często pytają, w zasadzie to najczęściej zadawane pytanie ,, czy ty musisz to robić ?,,
R: chyba to smutne, co? Jimmy: oczywiście to tak wygląda, jak z góry spadasz na dół na ulice i stoisz tam z koszyczkiem, to wygląda tak jakbyś jeden krok był przed zebraniem. Ale ja tak nie uważam osobiście, to jest dobra praca, przecież ty dajesz cos od siebie, ty śpiewasz, ty podarowujesz piosenkę i ty dajesz publiczności możliwość wyboru czy on ci cos wrzuci czy nie i jeśli tak to ile. nie znam innego wykonywanego zawodu który ma takie zasady .. oczywiście ty możesz ludzi oszukiwać i robić jakieś cuda i triki, ale jak ty masz sobą co zaoferować to jest to genialna , duża praca.
Mi przynosi ona zaszczyt. Jeśli ktoś patrzy na mnie z góry .. to ja mam to w dupie.Ja wiem, ze ja nikomu nie robię krzywdy i wiem ze musze na ulicy cos z siebie dać, przecież to ja najpierw cos daje, ja śpiewam .. idź do supermarketu i weź sobie czekoladkę i powiedz sam od siebie, wiesz co zapłacę dzisiaj za to 50 centów , a kosztuje to 1 euro ha ha i widzisz ze mną możesz tak zrobić. Ty możesz mojej muzyki za darmo słuchać nawet cały dzień na ulicy. Ja nie wiem, ale ulica to jest scena która zbiera ludzi z różnych klas społecznych, różnych religii, rożnie nastawionych politycznie .. a ty śpiewasz piosenkę .. ja mam jednego fotografa, który pokazuje mi zdjęcia publiczności i widzę na nich różnych ludzi, różnych klas, ras ..ale oni maja wszyscy taki sam wyraz twarzy.. i to jest realne.Ty masz scenę, gdzie publika stoi koło siebie blisko i nie zdaje sobie sprawy z tego , ponieważ patrzy na ciebie .. stoją kolo siebie i nie wiedza koło kogo stoją i maja taka sama buzie .. i są skoncentrowani na tym co wywołała piosenka. Ja widzę jak my wszyscy jesteśmy uniwersalni.
Muzyka ma ta sile/władze wejść w ciebie głęboko do wnętrza. te spojrzenia .. nie zrozum mnie źle, ale jak idziesz na koncert Toten Hosen (niemiecki znany zespól) to tam zobaczysz publikę przeważnie męską, w tym i tym wieku i określoną politycznie, wiesz ze to nie będą faszyści . Idź na inny koncert innego zespołu, to zobaczysz publikę składającą się ze starszych osób , każdy artysta ma swoja publikę celowana. to jest jak klub. To jest w porządku w moim przypadku jest inaczej , ulica nie jest taka. to jest dokładnie cos innego. to jest oryginalne. Ulica posiada także efekt niespodzianki, co oznacza, ze idziesz sobie do pracy ulica, albo do dentysty i nagle przychodzi ten sezon i ty jesteś zaskoczony .. albo i nie. niektórzy zatykają uszy, ale inni się nie spodziewali ze spotkają muzyka na ulicy.
To jest ten efekt dla wielu niespodzianki .. to jest tak jakbyś podszedł do kogoś przypadkiem i podarował mu kwiatka. Ktoś zapyta.. a po co, dlaczego ? odpowiedz, bo życie jest piękne ? Myślę ze wielu muzyków ulicznych to potwierdzi o czym mowie.. o tym zaskoczeniu/niespodziance. To tak na prawdę nie jest moje powiedzenie z tym efektem, tak powiedział mój przyjaciel, a ja jak to usłyszałem to przytaknąłem i powiedziałem, tak dokładnie jest!
Ty wiesz ze zrobiłeś więcej niż prace. Przecież wielu z tych ludzi co słuchają muzyki na ulicy, nie pójdzie nigdy na koncert.. to jest niesamowite jak po jednej stronie publiki stoi dziwka, a po drugiej adwokat, tutaj dziecko, a obok dziadek , hej ! co to cholera jest za scena ! Ludzie się śmieją, dzieci tańczą, inni plączą - takie rzeczy mogą się dziać tylko na ulicy.. na normalnej scenie to jest niemożliwe, bo ten czy tamten dzieciak musi iść zaraz spać bla bla a poza tym przecież są występy dla dzieci specjalnie organizowane ..to są wszystko kluby.
Każdy należy do swojej skrzynki. Np. Internet jest taki i Youtube chciałby być ulica, ale do końca tak nie jest, internet nas dzieli coraz więcej .. oczywiście masz dostęp do wielu rzeczy, ale to jest pseudo ulica. Np. mnie interesuje piosenkarka fantastyczna Mercedes .. i chcesz posłuchać jej piosenki i wchodzisz tam sobie, a obok pojawiają ci się inni podobni wykonawcy i zaczynasz się kręcić w kółko

i kręcisz się tylko w tym stylu muzyki. Ulica jest różnorodna. Ja myślę ze dla Google byłoby to wyzwaniem .. tak to skonstruować by pokazywać więcej a nie ograniczać w szukaniu do jednego.
Poza tym te opisy w internecie : jeden mówi o to jest super, inny wypowiada się to jest do dupy, inny dopisuje pieprz się .. i teraz wyobraź sobie zrobić cos takiego na ulicy hahha i wiesz co wtedy nie możesz zrobić klik i jesteś poza zasięgiem, wtedy dostajesz w pysk.
I wtedy musisz uciekać, goni cię policja itp
R: no właśnie taki jest świat interaktywny, na żywo niemożliwy. Jimmy: dlatego tez Youtube nie jest ulica choć chce tym być. Jest pseudo ulica, ale jest super ! Ja cieszę się ze Youtube jest i ze mamy dostęp do internetu.
R: no nasz wywiad jest na YT hahha
Jimmy: jasne hahha ja nie chce krytykować, chce tylko powiedzieć ze ulica jest szkołą która jest bezcenna.
Ja chyba teraz romantyzowałem ulice ? .. hahha
R: ja się cieszę, myślę ze doszedłeś teraz do tego co chciałeś. Jimmy: ja myślę ze jeszcze długa droga przede mną ..
R: ja mam takie wrażenie że się odnalazłeś
Jimmy: nie, ja chciałbym wiedzieć kim jestem .. ale znalazłem kilka osób, które mnie potrzebują i to jest to co mi pomaga. To jest dla mnie kluczem. Na ulicy nigdy bym nie dal rady być, na nią wrócić , gdybym nie miał koło siebie ludzi, którzy mnie potrzebują. oni mnie kochają. wczoraj np. jechałem taxi z jednym turkiem .. i on był taki cool, wiesz o co chodzi i on się mnie zapytał co ja robię, a ja się go zapytałem czy ma dzieci ? on odpowiedział, a skąd wiesz .. a ja wiedziałem ze on ma, bo on miał cel wykonywania swojej pracy mimo tego ze był taki cool , chciał dojechać do celu. Zapytałem go, a ile ma lat to dziecko? On odpowiedział rok..i dodał, ze odkąd ma dziecko to nauczył się dyscypliny.
Wcześniej dawał czadu po całości ... głupoty robił. Podobnie jak ja .. odkąd mam zonę i dzieci to ja nie wiem sam ..zmieniło się moje życie i zachowanie. Ja wiem ze gdzieś przynależę, mam swoje miejsce w życiu, ale kim jestem .. nie wiem.
Ja mam problem tez taki że nie wiem gdzie jest moja ojczyzna.Urodziłem się w Hiszpanii,ojciec mówił że jesteśmy Irlandczykami a sam urodził się w Ameryce,przecież tylko jeden z nas urodził się w Irlandii,owszem mamy irlandzkie paszporty ale mamy tez amerykańskie,podróżowaliśmy bez końca,rok tam ,kilka tu,poł roku gdzieś indziej gdzie jest ta ojczyzna?Ja myslę że moja identyfikacja jest w związku jest w związku w jakim jestem z rodziną,publicznością.Pokaż mi swój miłość a powiem ci kim jesteś.
W prawdziwych związkach.. teraz to gadam same gówno co?Bla bla bla sorry
Ja myślę tylko głośno zobacz jak sam sie zamęczam haha.
R:Teraz widzę że nie doszłeś do tego o co ci chodzi hehe
J:ja sobie sam stoję na drodze do tego,cholera pomocy,jak ja to przeczytam za kilka lat to powiem o Boże.
R:dziękuję za poświęcony czas.
J:Dziękuje
_________________
A życie płynie.......
 
 
Diana 
Entuzjasta

Posty: 1428
Skąd: Ełk
Wysłany: 22-05-19, 08:55   

Fajny wywiiad.Jim to super gość!A jeśli chodzi o tekst , to słowo "doszłeś" w czwartym wersie od końca wypadałoby poprawić...
 
 
Ika 
Znawca


Posty: 3384
Skąd: Przemyśl
Wysłany: 22-05-19, 12:56   

Tu jest bardzo dużo błędów, ale ja i tak BARDZO dziękuję, że komuś się chciało to tłumaczyć. I pisać, bo było to pracochłonne a nie każdy ma czas i ochotę. Jeszcze raz DZIĘKUJĘ!
 
 
iliana 
Administrator


Pomogła: 4 razy
Posty: 9520
Wysłany: 22-05-19, 13:09   

Wiadomo, że tu nie chodzi o poprawną polszczyznę, tylko złapanie sensu Jimowego strumienia świadomości :lol: .
_________________
Twenty years from now you will be more disappointed by the things that you didn't do than by the ones you did do.
So throw off the bowlines. Sail away from the safe harbor. Explore. Dream. Discover.


Cover the road till the end of time
 
 
Diana 
Entuzjasta

Posty: 1428
Skąd: Ełk
Wysłany: 22-05-19, 15:04   

Tak...Wiem,że po raz kolejny przegięłam... Nie powinnam pisać tego , co napisałam parę postów wyżej ,ze zwykłego poczucie taktu i wdzięczności za czyjś wysiłek włożony w swoją pracę...I naprawdę to doceniam!
I owszem, jest dużo innych błędów w tekście m.in. ortograficznych i stylistycznych , ale słowa typu " poszłem". "przyszłem', "wyszłem" są dla mnie trudne do zaakceptowania, bo mam , osobiście , wielką awersję do tego typu błędów, i dlatego chciałam,żeby to zostało poprawione... ;-)
 
 
Elizabeth 
Wyjadacz


Pomogła: 2 razy
Posty: 2952
Skąd: Z telefonu
Wysłany: 22-05-19, 17:11   

Zgadzam się z Dianą (koniec świata) i nawet oferuję się jako korektor :lol: , wiadomo, że sens się rozumie, ale strasznie ciężko się czyta tekst z takimi błędami.
 
 
monika.bila 
Entuzjasta


Pomogła: 1 raz
Posty: 1181
Skąd: Amsterdam
Wysłany: 22-05-19, 18:45   

Nie dośc że ktoś poświęca swoj czas by zrobic cholernie długi wywiad ze słuchu i ja i tak go mega poprawiałam zeby chociaz polski litery były ale nie wyzygajmy.Wcale sie nie dziwie ze ludzie nie chca sie bawic w tłumaczenia bo czytając takie komentarze się odechciewa :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
_________________
A życie płynie.......
 
 
Diana 
Entuzjasta

Posty: 1428
Skąd: Ełk
Wysłany: 22-05-19, 19:54   

^
Ha!ha! Elizabeth, chyba wszystkie psy wyzdychają w mojej wsi! :lol: :lol: :lol:
Monika, wiedziałam,że taka będzie Twoja reakcja na moje posty... Wiedz jednak,że nie napisałam ich złośliwie.Po prostu, poprawna polszczyzna-zarówno w mowie , jak i w piśmie -to mój,tzw.konik.A poza tym sama popełniłam błąd ,pisząc "stylistyczne",mając na myśli "interpunkcyjne"...
 
 
Vemona 
Maniak


Posty: 509
Wysłany: 22-05-19, 19:59   

Diana napisał/a:
Po prostu, poprawna polszczyzna-zarówno w mowie , jak i w piśmie -to mój,tzw.konik.


:lol:
Ja tylko tak wtrącę, że jeśli zwracamy komuś uwagę i na dodatek deklarujemy, że coś jest naszym "konikiem" - warto byłoby samemu nie popełniać podstawowych błędów i dbać - w tym przypadku - o najwyższą jakość słowa pisanego. W innym wypadku po prostu się kompromitujemy ;-) .
_________________
'Normal is an illusion. What is normal for the spider is chaos for the fly.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 10